Broń wysokiego ryzyka i wysokich zysków; okryty niesławą AWP to karabin snajperski rozpoznawalny dzięki swojej charakterystycznej polityce - jeden strzał, jeden trup. Broń została pomalowana czarnym podkładem, a następnie pokryto ją ręcznie malowanym wzorem w postaci jaskrawej, zielono-niebieskiej żmii.
Rewolwer R8 to bardzo celna broń, która zadaje ogromne obrażenia, ale kosztem długiego czasu pociągnięcia spustu. Szybkie strzelanie poprzez ręczne napinanie kurka może się okazać lepszym wyjściem, gdy wymagane jest dostarczenie pełnej mocy obalającej na krótkim dystansie. Broń została pomalowana warstwą czerwonego podkładu z półbłyszczącym wykończeniem, a następnie pokryta hydrografiką w postaci pajęczej sieci.
Uważaj, gdzie stąpasz – nigdy nie wiesz, gdzie rozpostarto sieci.
Posiadający mniejszy magazynek niż jego niewytłumiony odpowiednik, karabin M4A1-S zapewnia cichsze strzały, mniejszy odrzut i lepszą celność. Broń została ozdobiona na zamówienie wzorem wyglądającym, jakby dinozaur rozszarpywał ją od zewnątrz z boku.
Celny i łatwy w obsłudze niemiecki pistolet P2000 to dogodna broń w pierwszej rundzie, która działa najlepiej na nieopancerzonych przeciwnikach. Broń została pomalowana warstwą chromowego podkładu, a następnie nałożono na nią aerografem dwie farby tworzące płynne przejście tonalne.
To nie jest zwykła broń, to niewyczerpany temat do rozmów. – Imogen, początkująca handlarka bronią
Skompromitowany mistrz boksu wagi ciężkiej, Arno Przerośnięty, został odkryty przez traperów z partyzantki w czasie, kiedy żył w jaskini. Z biegiem lat Arno stał się ekspertem od przetrwania i łowcą grubej zwierzyny – potrafił przetrwać sam w dziczy przez nieograniczony czas, za całe wyposażenie mając zestaw do rozpałki i dobrze naostrzony nóż myśliwski. Plotki o Arno w końcu rozniosły się po pobliskich miasteczkach, co sprawiło, że zwrócił na siebie uwagę członków partyzantki. Partyzanci pragnący wcielić w swoje szeregi Arno oraz jego umiejętności łowieckie i bojowe wielokrotnie natrafiali na jego opór – bez powodzenia starali się go nakłonić do opuszczenia kryjówki. To znaczy, do czasu, aż zagrozili, że przestaną go odwiedzać co miesiąc z gorącą, świeżą mleczną tartą.
To nie samotność cię zabija, ale nieobecność mlecznych tart.